Opowiadania RP

Opowiadania Roleplay - fantastyczne światy, fantastyczne postaci.


#1 2017-01-29 13:37:01

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Kres Przymierza

http://i.imgur.com/l1XY9hB.png


A więc, jest to nieco większy projekt od poprzednich Rycerzy, gdyż przedstawia cały nowy świat stworzony z misz-maszu kanonów (DnD, Warhammer, LOTR, Skyrim, [...]) z moimi autorskimi pomysłami. Projekt high-fantasy zrodzony właściwie na poczekaniu, z nudy. Po raz kolejny stawiać będzie na realizm, na pomieszanie Waszej wiedzy i informacji o świecie, niedostępność kilku faktów, itp itd. A, i nie obyłoby się bez gróźb śmierci. Bójcie się. Waaa... czy coś.
Niniejszym przedstawiam:

http://i.imgur.com/OXrhjsz.png


http://i.imgur.com/LrredoG.png


Ludzie z Izalii

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Ludzie z Arabii

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Elfy

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Krasnoludy

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Gnomy

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Niziołki

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Orkowie

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Minotaury

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

http://i.imgur.com/FiGcfoU.png


Oświecona Izalia

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Sułtanat Arabii

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Zapomniane Knieje

Spoiler:

Pokaż/Ukryj


Królestwo Suwerennej Sylvanii

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Cesarstwo Auri-El

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Królestwa Podziemi

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Góry Hordy

Spoiler:

Pokaż/Ukryj


Królestwo Wikingów


Spoiler:

Pokaż/Ukryj

http://i.imgur.com/o4SwbzL.png


Niezbadane połacie

Tak naprawdę nawet Izalia jest dość rzadko obsadzona wioskami i miasteczkami. Czekają Was ogromne obszary dziczy należące do natury. Trakty, choć czasem strzeżone, są niebezpieczne. Elfickie ziemie są praktycznie nietknięte, gdyż większość miast jest umagiczniona- wisi w powietrzu zaczepione o drzewa, na zboczu góry, czasem nad jeziorem, więc nic nie przeszkadzało naturze w pójściu na całość. O górach i podziemiu właściwie nie wspominając. Mawiają też, że z Zapomnianych Knieji nikt żywy jeszcze nie wrócił...

Zdziwaczałe bestie

Jeśli sami ludzie Was nie przerazili swoim fanatyzmem i religijnością, to w lasach czekają na Was wymyślne stworzenia. Przyznaję, że większość z nich to stwory wzięte z licznych bestiariuszy DnD- więc bugbear'y, ogromne anakondy, mantykory... jakieś spokojnie ponad 1000 opcji, gwarancja wyprawy, jakiej nie przeżył nikt. Skąd takie zdziwaczenie w naturze? Świat przesiąknięty magią ma spory potencjał rozwojowy, a też nie wszystkie bestie tworzone są drogą naturalną- czasem coś magowi nie pójdzie, czasem coś się skrzyżuje, a efekt jest komiczny, ma duże zęby i chce jeść.

Bandyci, łowcy nagród, renegaci, kultyści...

Na wypadek gdyby Wasze postaci były nieco ponad zabijanie bezmózgich bestii, szeroki arsenał wrogów Tworzą sami ludzie. Nie wszyscy jednak muszą być do końca źli, czasem na Waszej drodze stanie nie do końca przyjazny inkwizytor, wściekły łowca nagród, strażnik dróg, których zabicie może ściągnąć na Was uwagę władz, więc trzeba popisać się retoryką- albo spierdzielać...

No man's immortal

Śmierć ssie. Mocno. Ale bycie bohaterem opowiadania nie upoważnia nijak do obśmiewania NPC, zabijania dzieci czy chodzeniu nago po Zapomnianych Kniejach. Wczucie się w postać jest ważne, a śmierć bohatera irl znaczy dla nas niewiele, ale nie zapominajmy, że w czasie podróży natknąć się możemy na zbyt potężnego przeciwnika- w końcu, jak zwykła grupka awanturników, bez żadnych magicznych broni czy trucizn, ma stawić czoło ogromnej mantykorze? Ucieczka, kryjówka, wymyślne strategie- przetrwają najsilniejsi, albo najmądrzejsi.

Zróżnicowany klimat

Właściwie każde państwo reprezentuje troszku inny klimat. Tropiki, lasy umiarkowane, pustki, prerie, pustynie, góry... nawet lodowe wyspy. Klimat się zmienia, nasze odzienie też powinno. Chuderlawym elfom może być zimno w Zapomnianych Kniejach. Orkowi w pełnej zbroi doskwierać będzie tropikalny klimat lasów Cesarstwa Auri-El. I tak dalej. A tu trzeba się też umyć, coś zjeść...

http://i.imgur.com/xXzJaGU.png


Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Offline

 

#2 2017-02-03 23:02:18

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Kres Przymierza

Dzikie lasy tropikalne Cesarstwa Auri-El obrastały w zieleń. Nadchodzi lato, a wraz z nim- Festyn Słońca. Handlarze wszelkich ras, choć głównie ludzkiej i elfickiej, prowadziły swoje karawany pełne różnych towarów w tę i we wtę, ożywiając przy okazji główne trakty. Z czasem zaczęto nawet wysyłać patrole zbrojnych, aby powstrzymywać ewentualnych bandytów przed napadaniem na kupców, jednak sam las zdawał się im sprzyjać pochłaniając każdego wychodzącego za daleko poza trakt. Zresztą zwierzyna także omijała ludzi, więc każdy spokojnie wędruje ciesząc się przebijającymi się przez wysokie drzewa promieniami słonecznymi, na przemian z wilgocią i chłodem lasu pełnego odgłosów nieznanego pochodzenia.

Główny szlak, tak jak i inne trakty regularnie przecinają wiele pomniejszych elfickich osad, zwykle bardzo skurpulatnie ukrytych, choć w tych dzikszych rejonach lasu tropikalnego nadal dobrze gości się każdego wędrowca- nawet człowieka, zatem zaniechano kamuflażu i tak codzienne życie jak i praca i domy elfickie były widoczne dla każdego przyjezdnego, te wioski zresztą cieszyły oko, bo jak większość sadyb elfickich było w nich widać ewidentną ingerencję magii.

Wioski nie miały nazw, a jeśli tak, to Elfy nigdy nie mówiły ich na głos. Żyli i tak jakby na otwartej przestrzeni, dom był raczej schronieniem od innych istot myślących, bo zwierzęta nie napadały Elfów. Żyły z nimi w harmonii, w której jeden drugiemu nigdy niczego nie odbierał. Często więc dało się zobaczyć łanię wylegującą się w samym centrum takich elfickich sadyb.

Od południa nadciągał zbrojny na koniu, na pierwszy rzut oka przeciętnym, choć i dobrze wyposażonym w porządne siodło, zresztą takie było wymagane do prawidłowego utrzymania jeźdźca na miejscu. Rycerz powoli zbliżał się do pierwszych chatek elfickich, mijając po drodze jedynie ciąg drzew. Miał wrażenie, że sama wioska jest wkomponowana w ścianę lasu po obu stronach traktu- nie mijało się to szczególnie z prawdą, choć w rzeczywistości wszedł właśnie na pomniejszą polankę. Widząc domy wkomponowane w drzewa, gdzie nawet linie zgrubień w korze pokrywają się z kształtem i biegiem nieco szerszych ścian domków, od razu poznawało się charakterystyczną, elficką manierę- "nie tykać przyrody". Kilka takich chatek stało obok siebie, choć jak się zdawało, wioska sama z siebie ciągnęła się jeszcze dalej w las i zajmowała spory fragment traktu. Na widok przyjezdnego kilka ciekawskich postaci wychyliło głowy zza krzaków, a odznaczały je charakterystyczne, długie, spiczaste uszy. Jednak nikt wojaka nie niepokoił, a wioska wydawała się w zasadzie pusta.

Od północy zjawił się wojownik, nietutejszy jakiś. Dziwny pancerz noszony przez postać nie przypominał niczego, co znane było tak w Cesarstwie jak i w pogranicznej Izalii, a dziwne ostrza u jego pasa tylko dodawały tajemnicy do osoby. Samuraj, bo takiego określenia używał na siebie, wędrując z oddali poczuł ulgę widząc pierwsze elfickie domki. Nogi odmawiały mu już posłuszeństwa, a i z zapasami krucho. Nietutejszy. Choć nie widział żywej duszy pośród domków między które właśnie wszedł, to zdaje się, że usłyszał muzykę i śpiewy gdzieś z lasu...

Od południowego wschodu, zrywając po drodze kilka roślin, podążał człowiek wyglądu bardzo dziwnego. Enigmatyczny ubiór świadczący o jego stanowisku uczonego, bądź skrytego człowieka nie napawał optymizmem. Dziwić mógł też fakt, że tak pozornie kruchy podróżny wędrował samotnie po mniej znanym i mniej uczęszczanym szlaku, niemal mijającym elficką wioskę nieopodal. Jednak już od paru minut wabiony muzyką płynącą gdzieś z lasu, agresywnymi bębnami, ale i fletem i dziwnym śpiewem, gnał dalej przed siebie, właściwie ciągle podążając szlakiem...

Offline

 

#3 2017-02-03 23:28:34

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Kres Przymierza

Rycerz w nie takiej już lśniącej zbroi zwolnił, rozglądając się z uwagą i ciekawością po elfickiej wiosce. Podniósł on zasłonę hełmu która ograniczała jego wzrok i utrudniała podziwianie niesamowitej elfickiej architektury która do tej pory nie przestała go zadziwiać. Biedny koń musiał nie tylko udźwignąć rycerza w pełnym rynsztunku lecz również był obłożony paroma torbami, do tego dyndała mu u boku drewniana tarcza z żelaznymi obiciami. Ponadto do ekwipunku rycerza również zaliczała się kopia rycerska oraz długi miecz którego pochwę rycerz miał zapiętą do pasa. Rycerz jechał dalej, odwzajemniając ciekawskie spojrzenia mieszkańców.

Offline

 

#4 2017-02-03 23:49:21

Ashram

Użytkownik

Zarejestrowany: 2017-01-19
Posty: 367

Re: Kres Przymierza

Gdy się przyjrzeć bliżej tajemniczo enigmatycznej postaci, możnaby dostrzec, że nie jest aż taka straszna. Z  postury ludzki mężczyzna w średnim wieku, w znoszonym, pokrytym łatami starym brązowym płaszczu podróznym, prostych brązowych spodniach i w krasnoludzkim stylu okutych butach właśnie schylał się by ściąć jakieś zioła. Zarówno do pasa jak i przerzuconego przez ramię bandoliera miał doczepione kilkanaście mieszków różnej wielkości, a przy pasie zestaw nożyków do ziół i jeden trochę dłuższy już sztylet. Na plecach nosi torbę z najpewniej calym swoim dobytkiem, a na głowie nosi kapelusz który go chroni przed penetrującymi promieniami słońca. Gdy już zebrał ziółka, rozprostował kręgosłup i ruszył dalej w stronę wioski. Tuż przed wejściem na jego lewą rękę w grubej rekawicy wylądowała czarna wrona, najwidoczniej wyszkolona. Z lekkim uśmiechem na twarzy podrapał ją pod dziobem co jej się najwidoczniej spodobało i odleciała, ale nie za daleko od swojego najwidoczniej właściciela. Znów na chwilę przystanął i ze swojej torby wyjął zwinięty pergamin który po rozwinięciu okazał się mapą.
- Przeklęte gołodupce, mogliby stawiać znaki z nazwą wiosek, jak ja się mam połapać na tej mapie...?- z lekką irytyacją i frustracją schował spowrotem mapę i wkroczył do wioski, może ktoś z miejscowych mu wskaże właściwą drogę.


"Gram magiem"
Ashram forever

Offline

 

#5 2017-02-04 00:32:03

 Gracjando

Weteran

Call me!
Skąd: wziąć nowy komputer?
Zarejestrowany: 2012-11-11
Posty: 1304

Re: Kres Przymierza

Gdy samuraj stanął rozejrzał się wokół zobaczył budowle, unikatowe i niespotkane nigdzie indziej na świecie, podczas swojej długiej wędrówki niewiele widział tak pięknych budowli. Kolejną rzeczą wprawiającą w zadumę, było to, że te arcydzieła architektury, były zwykłymi budowlami w jednej z wiosek elfickich.
- Iki o nomu yōna. Zaprawdę, elfickie budowle zapierają dech w piersiach i z pewnością zainspirowały niejedną śmiertelną duszę na tym padole. - pomyślał mężczyzna, głaszcząc się po swojej krótkiej bródce, którą utrzymywał w nieustannym ładzie od wielu miesięcy swojej tułaczki. Po świecie tym, tułał się w wytrzymałej i nie krępującej zanadto ruchów, utwardzanej skórzanej zbroi. Jego ubranie było naprawdę wyjątkowe i niespotykane w otaczającym go świecie, nieraz wywołało zdziwienie ludzi z którymi tajemniczy samuraj obcował. Niemniej jednak, warto też wspomnieć o broni którą dzierżył. Prawdę mówiąc, była ona jeszcze bardziej niespotykana niż to co nosił na sobie. Owymi brońmi były: długi zakrzywiony miecz przy jego lewym boku - katana i krótszy przy prawym - wakizashi.

Ostatnio edytowany przez Gracjando (2017-02-04 00:32:36)


Va’esse deireádh aep eigean…
-----------------------------------
Bleoede dh'oine!
-----------------------------------
Miecz przez­nacze­nia ma dwa os­trza. Jed­nym jes­teś ty.

Offline

 

#6 2017-02-04 09:04:41

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Kres Przymierza

Im bliżej sadyb elfickich, tym bardziej efekty dźwiękowe stawały się wyraźne. Także rycerz zaczął słyszeć, że wokół rozgrywać się musi jakiś spektakl. Odgłosy bębnów wybijające szybkie rytmy, lutnia nanosząca magiczną aurę i harfa, niemal hipnotyzująca słuchacza. Dźwięki dochodziły ze środka wsi.

Same budynki były zadziwiająco dobrze wkomponowane w elementy lasu- pnie drzew stanowiły najczęściej podstawę domu, a drzwi zdawały się prowadzić do wnętrza drzewa. Na gałęziach wisiały jakby ogródki, grządki. Czasem suszyły się ubrania. Krzewy wokół obrośnięte były różnymi owocami, z widocznymi znakami zbierania. Choć muzyka zagłuszała większość, to obfitość dźwięków lasu deszczowego nie mogła ujść uwadze wędrowców- ptaki, żaby, świerszcze. Było co oglądać i czego słuchać.

Filip

Spoiler:

Pokaż/Ukryj

Offline

 

#7 2017-02-04 10:38:45

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Kres Przymierza

Rycerz, zaciekawiony dźwiękami dochodzącymi z wioski skierował się w ich stronę. Jednocześnie trochę go zaniepokoiło zachowanie konia.
- Spokojnie, Bucefał. Nic nam tu raczej nie grozi.

Offline

 

#8 2017-02-04 22:47:32

Ashram

Użytkownik

Zarejestrowany: 2017-01-19
Posty: 367

Re: Kres Przymierza

Postać wkroczyła do wioski i zaczęła się wsłuchiwać w wybijane rytmy. Ciekawe co takiego świętują wiecznie nadęte elfy. Może mają święto samo uwielbienia? Cóż, na razie musi się skupić na zdobyciu informacji o drodze. Zaczął więc szukać potencjalnych tutejszych których mógłby o to wypytać, a jeśli by nikogo nie znalazł to karczmy gdzie pewnie mógłby zasięgnąć języka.


"Gram magiem"
Ashram forever

Offline

 

#9 2017-02-07 13:05:02

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Kres Przymierza

Tak oczom [Ashrama] jak i [Filipa] ukazał się specyficzny plac, jakby dziedziniec otoczony drzewami tak, że gałęzie formowały niemal nieprzepuszczalny dach, jednak ewidentnie nie była to budowla. I zajmowało to sporą połać terenu, coś ponad rozmiary szkolnego boiska.

Wszędzie wokół unosiła się intensywna woń jakiejś rośliny, przyprawy kojarzącej się im z jakimś daniem. Wokół też unosił się dym, przez który przebijał się dźwięk fletu, a bębny- bez wątpienia były to duże, skórzane instrumenty wygrywające głębokie dźwięki, co odczuć mogli w swoich wnętrzach- dudniły tu jak oszalałe.

We mgle widać było sporą grupę Elfów, które jak cienie skakały we mgle, przez którą nie było widać nic poza ich sylwetkami. Długie włosy splecione w pojedynczy warkocz z tyłu, szpiczaste uszy na boki, najpewniej brak górnej części ubioru. I dziwny świst, jakby tnącego powietrza miecza. Dopiero zbliżając się można było usłyszeć pojedyncze dźwięki, jakby rozkazy, krzyczane razem, w tej samej wręcz chwili- "Ha!" "Ha!"

Zbliżając się tak, zielarz zauważył rycerza na koniu.

Offline

 

#10 2017-02-07 22:00:42

Ashram

Użytkownik

Zarejestrowany: 2017-01-19
Posty: 367

Re: Kres Przymierza

Stąpając ostrożnie wędrowiec wszedł w mgłe. Jego oczom zaczęły się ukazywać czegoś co wygląda jak arena, a on właśnie wszedł na nią. Wokół niego było coś co przypominało widownię ale nie był w stanie dostrzec czy byli jacyś widzowie. Ujrzał również taneczną chmurę uwięzionych w bitewnym tańcu elfów oraz samotnego rycerza na swym rumaku. Jakoś nigdy nie przepadał za elfami więc stwierdził, że wpierw spróbuje z rycerzem. Uniósł dłoń w jego stronę w witającym geście i ruszył w jego stronę.
-Mości rycerzu, miałbyś chwilę na krótką rozmowę? Potrzebuję się dowiedzieć więcej o najbliższej drodze a ty wydajesz się również być podróżującym. - starając się nie okazać wrogich zamiarów podszedł do niego spokojnie i zdjął kapelusz i przykładając go do klatki piersiowej delikatnie się ukłonił. Twarz wędrowca mogła trochę zadziwić rycerza jako, że zielarz był bardzo blady a żyły na jego twarzy przybrały dziwny, zielony jakby chory kolor. Spojrzał na niego swoim przeżółkłymi oczami i wysunął w jego stronę rękę.
-Nazywam się Zadar, a wy mości rycerzu?


"Gram magiem"
Ashram forever

Offline

 

#11 2017-02-07 22:29:18

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Kres Przymierza

Zeszedł z biednego Bucefała z szczękiem pancerza zeskakując na ziemię. Rycerz tak patrząc po twarzy musiał mieć co najwyżej z dwadzieścia lat, lecz pomimo to na jego twarzy malowały się dorodne wąsy. Chętnie i mocno uścisnął rękę podróżnika.
- Zwę się ser Bożydar i w imieniu czuwającego nad nami wielkiego Zeusa walczę ze złem i niesprawiedliwością. Niezmiernym szczęściem jest spotkać bratnią duszę w tym elfickim, dziwnym kraju. Obawiam się iż nie będę w stanie udzielić ci porad dotyczących drogi, albowiem sam mam z nią wielkie problemy w tym lesie.

Offline

 

#12 2017-02-07 22:35:01

Ashram

Użytkownik

Zarejestrowany: 2017-01-19
Posty: 367

Re: Kres Przymierza

Fillpl napisał:

Zeszedł z biednego Bucefała z szczękiem pancerza zeskakując na ziemię. Rycerz tak patrząc po twarzy musiał mieć co najwyżej z dwadzieścia lat, lecz pomimo to na jego twarzy malowały się dorodne wąsy. Chętnie i mocno uścisnął rękę podróżnika.
- Zwę się ser Bożydar i w imieniu czuwającego nad nami wielkiego Zeusa walczę ze złem i niesprawiedliwością. Niezmiernym szczęściem jest spotkać bratnią duszę w tym elfickim, dziwnym kraju. Obawiam się iż nie będę w stanie udzielić ci porad dotyczących drogi, albowiem sam mam z nią wielkie problemy w tym lesie.

Zdawałoby się, że na wzmiankę o Zeusie zielarz się trochę skrzywił ale na jego gładko ogoloną twarz w wieku ok 30 lat szybko powrócił uśmiech
-Miło poznać Bożydarzem ożę połączymy swe siły i postaramy się dowiedzieć czegokolwiek od lokalnych? Szczerze mówiąc nigdy jakoś nie mogłem się przemóc do konkretnych rozmów z elfami, odrzuca mnie trochę ich nastawienie. - również postarał się zaimponować mocnym uściskiem ale daelko mu było do pary w ręce rycerza.Poprawił swoje spięte włosyi nałozył spowrotem kapelusz.
-Zasiegniemy języka?


"Gram magiem"
Ashram forever

Offline

 

#13 2017-02-07 22:53:34

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Kres Przymierza

Nawet w połowie wygląd wędrowca nie zaniepokoił rycerza tak jak jego brak entuzjazmu na wzmiankę o wspaniałym Zeusie.
- Możemy spróbować zadać parę pytań. Choć, Bucefał.
Trzymając w jednej ręce konia a raczej jego uprząż ruszył w kierunku elfów. Gdy się zbliżył, starał się wypatrzeć jakiegoś elfa który zwróciłby uwagę na przyjezdnych i z którym mógłby porozmawiać. Jakoś nie chciał przerywać elfom ich specjalnego treningu czy co też wyczyniali teraz.

Offline

 

#14 2017-02-08 19:41:38

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Kres Przymierza

W miarę zbliżania się do Elfów zauważali co raz wyraźniejsze ich sylwetki. Nie było wątpliwości że było ich tu wiele, jednak nadal nie wiedzieli gdzie znajdują się względem trybun.
Przynajmniej do czasu, aż rycerz nie poczuł mocnego chwytu za ramię.
Tak rycerz jak i zielarz poczuli momentalnie na sobie spojrzenia i instynkt podpowiadał, że za nimi ktoś jest. W liczbie mnogiej.

Offline

 

#15 2017-02-08 19:47:00

Ashram

Użytkownik

Zarejestrowany: 2017-01-19
Posty: 367

Re: Kres Przymierza

Przełknął dość głośno ślinę i zaczął się powoli odwracać, miał nadzieję że nic nie usłyszeli z tego co o nich mówił. Podniósł ręke i złożył palce w pokojowym geście.
-Żyjcie długo i pomyśln...


"Gram magiem"
Ashram forever

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.080 seconds, 9 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fis.pun.pl www.marynarzyk.pun.pl www.architekci2006.pun.pl www.tajemnica.pun.pl www.hiphopcytaty.pun.pl